niedziela, 16 października 2011

"Cierpienie"

Kolejna rana na sercu,
rana nie do zniesienia,


Nie chce mi się już nic,
dosyć mam cierpienia,


W mym sercu nie ma miejsca na więcej cierpienia,
cierpienie to były kiedyś moje marzenia,


Ten ból mnie przeszywa,
jest już nie do zniesienia,


Czuje, że już długo tego nie zniosę,
zniknę z Waszego świata,
na zawsze się wyniosę.



26.12.2009

"Koniec"

Kiedy wiosna przychodzi, świat na nowo się rodzi.
Rozkwita zieleni łan, budzi się życie.
Jest pięknie, gdy ptaki śpiewają o świcie.


Cały świat tętni życiem i pogodnością.
Lecz ja nie dziele się z nim mą radością.
Jestem jak wyschnięte drewno, jak
wyschnięty liść, jak efekt starości.


Raz zaznałem w życiu gorzkiej miłości.
Jestem przepełniony goryczą i mentalnym ludzi wzrokiem.
Me życie prze do przodu, krok za krokiem. 


Moim celem w życiu jest...
właśnie cierpienie, już od dawna czuję zmęczenie, ból, gniew i duchotę.
Może umrę dziś, a może umrę w sobotę.


Koniec mego życia jest bliski, 
czas pakować walizki.
Ludzie ja odchodzę w zaświaty,
może się spotkamy za laty.

"Me żale"

Gdy byłem tam sam, nie spałem.
Siedziałem nad kartką i pisałem.
Pisałem bzdury, fałsze i drwiny.
Nikt nie widział wtedy mojej miny.


Siedziałem i płakałem.
Z bólu, czy czegoś się bałem?
Tak, bałem się samotności.
Życia w smutku i nicości.


Czy ja jestem chory, czy sobie wmawiam?
Ciągle nad sensem mego życia się zastanawiam.
Może kiedyś coś mnie uzdrowi.
Może ktoś się nad tym zastanowi.


Dlaczego jestem takim człowiekiem.
Bardziej chorym wraz z wiekiem.
Jestem chory, bo jestem sam.
Błądzę gdzieś i dojdę tam.


Tam gdzie odnajdę mój raj.
Pragnę go bardziej niż naj, naj.
Czekam na nią całe me życie.
Rodzę się nocą, umieram o świcie.


A gdy ją odnajdę tę jedną jedyną.
Me smutki i żale wnet minął.
Me życie rozkwitnie jak piękny kwiat.
Będę rad jej urody i jej miłości rad.


Lecz, gdy odejdzie ode mnie.
Me życie trafi w pustkę i ciemnie.
Zasiądę na wieki nad kartką i piórem.
Me życie oddziele od świata murem.


Wieczne pióro mego umysłu.
Nie obudzi nikomu siódmego zmysłu.
A ja odejdę w smutku.
Który doprowadzi do śmiertelnego skutku.


Żegnajcie moi kochani bliscy i przyjaciele.
Choć pewnie nie było Was wiele.
Żegnaj Moja ukochana i życie me szare.
To koniec, me słowa stały się stare.



03.03.2004

"Blady smok"

Smok to coś mistycznego,
Pan grozy i świata minionego,


Gdybym był smokiem
- chciałbym być smokiem bladym,


Tak jak me życie jest blade i ponure,
gdybym miał tylko tę smoczą naturę.


Byłbym bladym Panem grozy,
zbierałbym żniwa smutku i żalu.


Nie byłbym królem pięknego balu, 
i tak jest me życie blade i nudne.


Jest dla mnie puste i trudne,
lecz ja smok blady czy szary.


Odejdę jak prawdziwe smoki;
blady i szary.



"Lepsze życie dla - ludzi"

Gdy mnie już nie będzie,
dobrze będzie wszędzie,
minął głupoty, smutki i żale,
będzie lepiej, gdy nie będzie mnie wcale.


Będę gdzieś tam daleko, 
bardzo daleko, z dala stąd,
może robię dobrze, a może to mój błąd,
lecz wszystko co było nagle minęło,


było tu ze mną i nagle zniknęło.
Co to za życie w bólu i smutku,
prowadzące do śmiertelnego skutku.
Gdy mnie już nie będzie!


Wraz ze mną pochowali,
me miłości orędzie,
będę pamiętał o nędznym życiu bez skazy
wisiał gdzieś w dali, jak stare obrazy.


Gdy już wejdę w ciemnie,
ludziom będzie lepiej beze mnie.



"Pan swego losu"

Jestem Panem swego losu,
nie chcę słyszeć w duszy innego głosu,
robię co chcę, co lubię, co mi się podoba,

Jestem Panem w swoim rodzaju,
lecz nie stworzę dla siebie pięknego raju.
Nie mam bogactwa ani rozgłosu

Posiadam jedynie własną sposobność, 
sposobność mego własnego losu.
Nikt mi tego nie odbierze.

Jestem Panem swego losu i w to wierzę,
Jestem Panem biedy i nędzy,
Jestem Panem dla siebie i nie mam...

pieniędzy, które niszczą człowieka,
jestem Panem samemu sobie, 
który na starość z niesmakiem
życia sam czeka.

Jestem Panem swego losu...